Do Świdwina przyjeżdża z córką Aliną (po latach jedyną okulistką w Świdwinie) za mężem, który tu trafił z frontem jako wojskowy lekarz weterynarii i tu już pozostał. Organizuje służbę farmaceutyczną w zrujnowanym pożogą wojenną mieście. Pierwsza apteka powstaje 1 września 1945 roku w starej, nieistniejącej już plebanii mariackiego kościoła. Po zrujnowanej przedwojennej aptece dra Dewitza przy Rynku przejmują nazwę „Pod lwem”. Później, po przeprowadzonym remoncie apteka zostaje przeniesiona do pomieszczeń po byłym sklepie kolonialnym Paula Oehlandta na rogu 3 Marca i Cmentarnej,(dzisiaj apteka Staromiejska). Zostaje jej kierownikiem i pracuje aż do emerytury w 1968 roku. W Świdwinie przychodzi na świat ich druga córka Niuta. Państwo Chromowscy mieszkają nad apteką.
W latach powojennych między innymi z hrabiną Wolmer de Polenta i nauczycielką panią Bronisławą Wołąciejową organizują działalność charytatywną . Działa społecznie w spółdzielczych organizacjach handlowych. Po przejściu na emeryturę, z ówczesnym prezesem Powiatowego Związku Emerytów i Rencistów panem Henrykiem Grzelakiem (jednym z pierwszych naczelników świdwińskiej poczty), panią Aleksandrą Kirkowską, panią Leokadią Głowacką poświęcają się tym, którzy jak nikt spragnieni są ciepła i przyjaźni – ludziom starym, biednym i opuszczonym. Organizują i prowadzą Klub Przyjaciół Starszego Człowieka przy ul. Kościuszki.
Pani Franciszka zmarła 10 listopada 1998 roku w wieku 89 lat. Nabożeństwo ( panachidę) i pogrzeb w obrządku greckokatolickim odprawił w kościele św. Michała ks. Marek Sośnicki z parafii unickiej w Kołobrzegu. W drodze na stary cmentarz do żałobników dołączył proboszcz ks. Roman Tarniowy z parafii św. Michała. /Opracowanie Zbigniew Czajkowski/
na zdjęciu Franciszka Chromowska z Henrykiem Grzelakiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz